Home » Odrestaurowanie oficyny i oranżerii dworu w Lubowie i dostosowanie do potrzeb kulturalnych i użytku publicznego
Prace restauratorskie miały na celu dostosowanie oficyny dworu w Lubowie i jego oranżerii do potrzeb muzealnych w sposób zapewniający, by budynki te, na ile było to możliwe, były jednocześnie eksponatami. W wyniku przeprowadzenia prac dostosowawczych dochodzi bardzo często do zniszczenia aury historycznej obiektów. Mając na uwadze to ryzyko, dołożono wszelkich starań, by w trakcie prac restauratorskich nie zostały zatarte ślady przeszłości z powierzchni obiektów uznanych za dziedzictwo kulturowe. Przecież ślady toku historii są bezspornie najcenniejszą wartością, jaką posiadamy.
Ściany oficyny osiadły w gruncie do 30 cm długości: głównie wydłużona fasada budynku od strony dziedzińca, w miejscu tuż obok drzwi, i róg północny obiektu, najmniej zaś zapadł się róg południowy budynku. By nie dopuścić do upadku ścian wschodniej i południowej budynku, w okresie radzieckim skorzystano z systemu przyporowego z użyciem betonu. Po umocnieniu fundamentów budynku poprzez utwierdzenie w stabilnym gruncie oraz po podparciu ścian i demontażu filarów przyporowych – uwidoczniły się ślady historii. Wydłużone fasady oficyny, wznosząc się do góry, były zniekształcone tak bardzo, że można było pokusić się o wersję, czy aby nie był to zamysł architektoniczny. W miejscach przegród obiekt gdzieniegdzie jest szerszy nawet o 40 cm. Płaszczyzna umocnionych ścian w formie elipsy utrwala stan, który stanowi granicę zanikania wartości kulturowej. Wiele lat temu w brytyjskim Yorku widziałem budynek drewniany nagryziony przez ząb czasu z wyraźnie wysuniętą na ulicę ścianą fasadową – ten widok zapamiętam na długo. Taki okaz mamy obecnie już i na Litwie: mam na myśli oficynę dworu w Lubowie ze zniekształconą i zastygłą ścianą murowaną, która istotnie wygląda imponująco.
W trakcie prac z fundamentem natknięto się na warstwę najgrubszą, długą na 1,8 m, czarnoziemu również w miejscach, w których ściany najgłębiej osiadły w ziemi. Pod fundamentem ściany południowej znaleziono cząstki XVI-wiecznych kafelek, naczyń i drewnianych desek. Grunt pod fundamentami jest wielowarstwowy – stanowi swoisty dowód na burzliwe dzieje kulturowe w tym miejscu.
Ściana północna oranżerii była w stanie upadku, ale została odparta. Udało się utrwalić ścianę, która przekrzywiła się niemal przez całą grubość. Przeżyciem niezwykle interesującym jest przejście przez drzwi zbieżne z kierunkiem ściany.
Przegrody i dach oficyny i oranżerii nie są oryginalne, zostały odrestaurowane na podstawie zachowanych materiałów badawczych. Za wzór obrano okres wczesny, kiedy to prawdopodobnie oficyna pełniła funkcję skarbca, zaś służba i członkowie orkiestry, jak twierdzi K. Tyszkiewicz, mieszkali w ogromnym dwupiętrowym budynku. W części północnej oficyny stwierdzono obecność aż 18 warstw farby. Odbudowano masywne belki, podtrzymujące dach mansardowy. W okresie radzieckim wysokość pomieszczeń w oficynie zmniejszyła się średnio o około metr, przy czym przegrody zainstalowano bardzo nisko. Wysokość pomieszczeń znajdujących się na parterze po restauracji wynosi 3,9 m (do zakończenia belek).
W części północnej oficyny częściowo zachowała się drewniana podłoga. Specjaliści są zdania, że posadzka jest oryginalna. W trakcie prac restauratorskich, po usunięciu desek podłogowych w celu ich ponownego ułożenia, czekała niespodzianka – pod deskami znaleziono kolejną warstwę podłogową. W najmniejszym pomieszczeniu, znajdującym się w części północno-zachodniej budynku, po usunięciu radzieckiego betonu znaleziono autentyczną podłogę ułożoną z kafelek w kolorze czerwonym, fragment autentycznej podłogi zachował się również tuż obok szerokoskrzydłowych drzwi. Spody pieców znaleziono pomiędzy pomieszczeniami małymi oraz, wszystko wskazuje na to, że pochodzą z okresu późniejszego, w centralnej części pomieszczenia dużego (w czasie budowy pieca pomieszczenie było oddzielone ścianą).
Chcieliśmy możliwie najlepiej zachować warstwy, których było wiele, tynku pochodzącego ze ścian i stiuku. Przeprowadzone badania polichromii były pomocnicze w odtworzeniu wystroju wnętrz. Naszym celem nie było odtworzenie jednego wybranego rozwiązania, bowiem wiązało się to z ryzykiem odtworzenia warstwy nieco późniejszej niż pierwotna. Drzwi i okna oficyny oraz oranżerii zostały wykonane z zastosowaniem techniki, jaka przeważała w okresie ich wykonywania (proszę o zwrócenie uwagi na grubość drzwi wewnętrznych!), drzwi pomalowano na kolor oryginalny, ustalony w trakcie badania polichromii, na jaki to kolor pomalowane były również ściany wewnętrzne, mając na uwadze, że pierwszą warstwą bywa zazwyczaj grunt, miejsca, a w których odpadł tynk, zostały pomalowane w kolorze drugiej warstwy.
W oranżerii zachowana została ogrzewana ściana i odsłoniono w celu wyeksponowania fragmenty ogrzewania podłogowego, zaś na podstawie kafelków znalezionych w budynku odtworzono XVIII-wieczny piec.
More information related to the Project:
Liubavas Manor Baroque Ensemble to experience rebirth. Event to report a progress on the project